Nie ma Asy

Tam ją schowali

Tam ją schowali

Nie rozumiem. Wczoraj faktycznie kiepsko się czuła… ale to jeszcze nie powód. Dzisiaj rano spała tylko. No, może jakoś inaczej spała… ale to jeszcze nie powód.
Pani z panem zabrali ją i zakopali tam daleko, za brzozami. Chciałam im przeszkodzić, odkopać Asę, ale przywalili takimi ciężkimi kamieniami.
Chodziłam tam cały dzień, ale Asy nie było. Szukałam po całym ogrodzie – i nic. Cały czas padał deszcz i byłam sama. Nieprzyjemnie jest. Pani i pan też tacy smutni.
Tylko ten kot – jemu wszystko jedno. Strasznie mnie drażni.
Tęsknię za Asą.

Asa karmiona przez Pana, 2-V-2012

Ostatnio trochę się złościłam, bo Pan karmił Asę, a mną się nikt nie zajmował. Asa dostawała lepsze jedzenie – i też nie chciała jeść. Ja wiem, to przez te kłopoty z chodzeniem. No cóż.
Pani powiedziała wieczorem do Pana, że w książce napisano, iż bernardyny żyją średnio 7-8 lat. Bzdura. A Asa już dawno ukończyła 10 lat – we wrześniu ubiegłego roku! Nic się nie znają.
Teraz to nawet bym się z nią podzieliła miską, żeby tylko wróciła. A jej nie ma. Nigdzie.

Dodaj komentarz