Kategoria: Psi blog

Blog małej dalmatynki

Jestem dorosła! (prawie)

Wczoraj państwo odkryli, że mam cieczkę (a wszystkie psy w okolicy wiedzą to od kilku dni, ha!). Moi państwo chyba w ogóle nie mają węchu. Z tej okazji pani zmieniła mi pościel, choć tamtą miałam tylko 5 dni. Bardzo dobrze,…

Imieniny pani

Więc najpierw zaczęli się schodzić różni ludzie – starzy i nowi znajomi. Każdego musiałam przywitać, choć nie wszyscy równie chętnie witali się ze mną (też mogliby czasem podskoczyć z radości, że mnie widzą!). A potem przyszła Luna ze swoim stadem.…

Jeże

Tyle razy im wyszczekiwałam, że koło drewutni mieszkają jeże – i nikt mi nie wierzył. Jeszcze karcili, że tam kopię. A wczoraj sami zobaczyli: jeżyca wypuściła młodego i ten wyszedł na drogę podjazdową. Taki kajtek mały, a już fuka i…

Znowu miasto

Minęło raptem kilka dni i znowu jedziemy do tego dużego miasta. Tym razem wolno mi się było przywitać z tą panią, co pachniała różnymi zwierzętami. I z innymi też się witałam. W ogóle było inaczej, bo cały czas wszyscy byli…

U Dżeka

Byliśmy z Panem na wizycie u Dżeka. Bardzo sympatyczny gościu. Od razu się sobie spodobaliśmy. Nie wiem, czemu Pan nie chciał mnie spuścić ze smyczy. Nie rozumiem też zupełnie, dlaczego tamten Pan zamknął Dżeka za drzwiami. Rozszczekałam się w proteście,…

Wielkanocne jaja

Wczoraj byliśmy u tych dzieci, które były tydzień temu. Była tam jeszcze jamniczka, którą one wcześniej pachniały. Podobało mi się okno do samej ziemi – można było wyglądać na ogród bez potrzeby stawania na dwóch łapach… Jaka to wygoda! Dzisiaj…

Nocą u weterynarza

Nad ranem znowu pojechaliśmy do weta – tym razem bez Asy. Nie byłam pewna, dokąd mnie wiozą, więc nie dałam Pani spokoju. Ale przyjechaliśmy tam, gdzie już byłam. Potem jakieś szczepienie, wyciskanie gruczołków i OK. Drogi powrotnej nie pamiętam, bo…

Pieskie lektury

Ci rasiści piszą w księgach, że mam felerny ogon: bo cały biały, bez plam! Naprawdę przeginają. Wyciągnęłam z półki starą książkę Myśli Mister Jonesa Dalmatyńczyka spisane przez niego samego. Mister Jones musiał być bardzo mądrym psem.

Niedziela

Było u nas (to znaczy u Państwa, u Asy i u mnie) mnóstwo ludzi i Luna. Ludzie jak ludzie – gapili się na mnie i tyle. Ci pierwsi chyba byli z naszego stada, choć mieli na sobie zapach jakiejś małej…

Wizyta

Do Państwa przyszli z wizytą Piotr z Ulką. Ulka ładnie pachnie kuchnią. Piotr mnie podziwiał. Opowiadali o swojej starej psicy, której już nie ma, i o tym, że odpoczywają teraz w domu bez zwierząt. Trochę mi się nieswojo zrobiło.