Kategoria: Psi blog

Blog małej dalmatynki

Biegać z bernardynem

Udało mi się wczoraj rozruszać Asę: jak na jej lata i gabaryty była bardzo rozhasana. No i dobrze, w końcu muszę z kimś sobie pobiegać. Samej to tak głupio. Chociaż… Asa często biega wzdłuż płotu i ujada. Wtedy za sztachetami…

Moje nowe stado

Pogoda OK, jedzenie też. Powoli zaczynają rozumieć, kiedy chcę wyjść się załatwić. Dzisiaj tylko raz się zsikałam w domu. Więc to będzie moje stado. Dobrze. Wyraźnie rządzi tu Pan, ale Pani trochę też. Potem Asa. Na razie ja jestem na…

Deszczowo

Śnieg zniknął. Deszcz pada co chwila. Państwo śpią ciągle. Ja też – ale przecież ja jestem jeszcze mała. Jak się budzę, to sikam – normalka, każdemu się chce. Tylko tu nie bardzo jest gdzie. Po co zamykają drzwi do ogrodu?…

Pierwsza lekcja

Nadal śnieżnie. Zrobiłam siad (niech mają!) w zamian za wielce aromatycznego gryzaka. To łatwe: oni pokazują ręką, co mam zrobić, a ja to robię…

W śnieżnym ogrodzie

Rano dostaję proszek na robaki. Potem idę do ogrodu, a w ogrodzie – ile śniegu! Państwo zabraniają mi jeść śnieg – nie wiem, czemu. Poza tym skarżą się, że na śniegu tracą ze mną kontakt wzrokowy. Ja ich widzę doskonale.

Nowy ogród

Nie ma mojego stada. Słonecznie. Ogród – nawet fajny, tylko wszędzie pachnie ta wielka Asa… Ale tylko w ogrodzie. W domu nie ma jej zapachu. Pan pachnie papierosami. Pani pachnie mydłem. Powoli oswajam ich ze sobą. Ona chyba zauważyła, że…

U weterynarza

Śnieg. Wieczorem znowu gdzieś jedziemy. Podróż jest okropna: ta wielka Asa warczy, gdy chcę się w nią wtulić. Dojeżdżamy gdzieś, gdzie pachnie mnóstwem zwierzaków. Pan znowu mnie bierze na ręce. Pani prowadzi Asę. U weta – jakieś szczepienia i badania,…

Podróż

Oddzielili mnie od stada. Rodzice i rodzeństwo zostali w ogrodzie. Najpierw wiozą do Katowic (ta nazwa nic mi nie mówi). Potem podróż z Katowic do Sulejówka (długo), razem z pudlem i jego panią. Pudel jest dumny, bo wygrał medale na…